Pierekaczewnik to rodzaj piróga, którego możemy przygotować zarówno na słodko (z jabłkami czy twarogiem - przepis znajdziecie tutaj), jak też na wytrawnie. Dziś proponuję wersję drugą- z mięsem, ziołami i orzechami włoskimi. Warstwowa, listkowa struktura ciasta, maślany smak, aromatyczne zioła i orzechy tworzą zgraną całość. Polecam ;) . Poezja :) .
Pierekaczewnik (piróg) mięsno-orzechowy
Na ciasto:
·
1 kg mąki
pszennej
·
6 żółtek
·
łyżka oleju
rzepakowego
·
1/2 łyżeczki
soli
·
szczypta
cukru
· 1,5 szklanki rozpuszczonego masła
klarowanego
·
ok. 2
szklanek wystudzonej przegotowanej wody
Farsz:
·
1,5 kg zmielonej łopatki
·
1 duża
cebula
·
2 ząbki
czosnku
·
200 g
zmielonych orzechów włoskich
·
4 jajka
·
olej
rzepakowy do smażenia
·
sól -1
łyżeczka
·
pieprz - 1/2
łyżeczki
·
1 łyżeczka
suszonego estragonu
·
1 łyżka musztardy
bawarskiej
Farsz- Cebulkę
i czosnek drobno siekamy, przesmażamy na odrobinie oleju. Dodajemy zmielone mięso i smażymy aż mięso
straci swoją surowość i odparuje nadmiar wody. Przestudzone
mięso łączymy z orzechami i rozbełtanymi jajkami. Dodajemy zioła i musztardę. Doprawiamy solą i pieprzem. Całość dobrze
wyrabiamy.
Ciasto- Z mąki,
żółtek, soli, cukru, łyżki oleju i ok. 2 szklanek wody zagniatamy elastyczne i
miękkie ciasto. Dzielimy je na 6 równych części. Każdą wałkujemy na cienkie-
wręcz przezroczyste- płaty takiej samej wielkości.
Tłuszczem
smarujemy dokładnie poszczególne płaty ciasta i razem warstwowo sklejamy.
Ostatni placek smarujemy równomiernie farszem.
Całość
zwijamy jak roladę, następnie przekładamy do tortownicy (średnica 26-27 cm)
nadając kształt ślimaka - dno tortownicy wyłóżmy papierem do pieczenia, całość
wysmarujmy masłem i wysypmy mąką. Ciasto najlepiej przełożyć na dno tortownicy,
a dopiero potem założyć i spiąć jej rant. Wierzch ślimaka smarujemy resztką tłuszczy.
Całość pieczemy ok. 90 minut w temp. 180 stopni termoobieg- ważne aby ciasto przykryć z
wierzchu folią aluminiową. Następnie po 90 minutach zdejmujemy folię i pieczemy kolejne 30
minut, temp 190 stopni. Smacznego!


Jadłam tą potrawę w zeszłym roku na Podlasiu, jest pycha.
OdpowiedzUsuń