Dziś zapraszam Was na genialne pączki w nieco zdrowszej wersji. Nie rezygnuję tym razem z mąki pszennej (nie ma się co oszukiwać- to właśnie mąką pszenna, dzięki zawartym w niej glutenie, nadaje pączkom idealną konsystencję; zastępując ją mieszanką innych mąk, ryzykujemy, że nasze pączki nie będą tak puszyste i mogą wpijać więcej tłuszczu podczas smażenia. Osoby, które nie są uczulone na gluten, z powodzeniem mogą więc od czasu do czasu pozwolić sobie na takiego zdrowego pączka na mące pszennej). Podziękuję za to białemu cukrowi, białkom i krowiemu mleku, gdyż dzisiejsze pączki smażyłam z myślą o osobie uczulonej na te składniki. Efekt końcowy przerósł moje oczekiwania. Pączki te nie ustępują w niczym tym tradycyjnym. Są bardzo puszyste, delikatne i wcale nie wpijają tłuszczu. Jabłkowy farsz nadaje deserowi lekkości i orzeźwienia, a cynamonowa nuta dopełnia całości. Zdecydowanie polecam- nie tylko alergikom.
Puszyste i delikatne pączki z jabłkami (bez białek, mleka i białego cukru) / z jabłkami
Składniki (ok. 13-14 pączków)
·
650 g mąki pszennej +1 łyżka na zaczyn
·
4 żółtka
·
50 g drożdży
·
200 ml soku
przecierowego o ulubionym smaku -u mnie kombinacja pomarańczy, jabłek, mango i
bananów
·
1/4 szklanki
świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
·
1/3 szklanki
mleka owsianego
·
szczypta
soli
·
1/2 szklanki
ksylitolu + 1łyżka na zaczyn
·
1,5 łyżki spirytusu
·
skórka z 1 cytryny
·
olej
rzepakowy do smażenia
Nadzienie:
- 1,5 kg
jabłek
- ksylitol
do smaku (2-3 łyżki)
- 2 łyżki
bułki tartej
- cynamon
Glazura:
·
4-6 łyżek
miodu malinowego
·
cynamon
·
2-3 łyżki
soku z cytryny
Nadzienie-
jabłka obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Odciskamy z nadmiaru
soku. Przekładamy do garnka i prużymy aż jabłka zmiękną, a nadmiar płynu
odparuje. Doprawiamy ksylitolem i cynamonem. Zagęszczamy bułką tartą.
Składniki
muszą być w temp. pokojowej. Robimy zaczyn- podgrzewamy sok z mlekiem, aby płyn
był ciepły. Do rozkruszonych drożdży dodajemy 1 łyżkę ksylitolu, zalewamy
ciepłym sokiem, dodajemy 1 łyżkę mąki. Mieszamy, aby nie było grudek.
Odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na około 20 minut, aż zaczyn
wyrośnie. W dużej misce mieszamy resztę mąki, sól, dodajemy rozczyn, sok z pomarańczy, żółtka
utarte z ksylitolem, olej, spirytus, skórkę z cytryny. Całość dobrze wyrabiamy.
Kiedy ciasto odchodzi już od dłoni, przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe
miejsce i czekamy, aż wyrośnie.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, odrywamy z niego po kawałku ciasta,
spłaszczamy, nadziewamy farszem jabłkowym i formujemy kulki. Układamy je na
oprószonej mąką desce. Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na ok. 20- 30 minut do wyrośnięcia.
Pączki pieczemy partiami po 4 sztuki w dobrze nagrzanym oleju rzepakowym (temp. ok.175stopni) z obu stron na złocisto- ok. 5minut z każdej strony. Upieczone przekładamy na ręcznik papierowy.
Pączki pieczemy partiami po 4 sztuki w dobrze nagrzanym oleju rzepakowym (temp. ok.175stopni) z obu stron na złocisto- ok. 5minut z każdej strony. Upieczone przekładamy na ręcznik papierowy.
Glazura- w garnku podgrzewamy miód malinowy. Kiedy będzie płynny, ściągamy
z ognia, doprawiamy sokiem z cytryny i cynamonem. Ciepłą glazurą pokrywamy
pączki- pomoże nam w tym silikonowy pędzelek. Pączki możemy ozdobić zestem ze
skórki cytryny. Smacznego!
Rewelacyjne pączusie Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńZjadłbym nie powiem że nie.
OdpowiedzUsuńHhehehe Na wynos dostałeś nieco inne, ale równie pyszne ;)
UsuńGdyby nie to, że smażone dałbym dzieciom. Ale pewnie można w piekarniku z tego ciasta zrobić takei bułki drożdżowe? połowe do gara dla dorosłych i połowe do pieca
OdpowiedzUsuńzapewne tak smakuje jak wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://karolinakuchmaci.blogspot.com/
❤