Śliwkowa poezja to pyszne ciasto ze świeżymi, słodkimi śliwkami zatopionymi w pomarańczowej galaretce. Podstawę ciasta stanowi czekoladowy, bardzo wilgotny i mięciutki placek. Zwieńczeniem jest mus z białej czekolady - rozpływający się w ustach, aksamitnie gładki i puszysty. Wszystkie smaki doskonale się ze sobą łączą i uzupełniają. Ciasto stanowi dobry pomysł na letni deser. Poza sezonem na śliwki możemy przygotować je z innymi ulubionymi owocami - nawet tymi mrożonymi czy z puszki. Zdecydowanie polecam.
Śliwkowa poezja
Składniki na ciasto
- 60 g miękkiego masła
- 150 g cukru
- łyżeczka pasty waniliowej
- 1 jajo
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki octu jabłkowego
- 125 g mąki pszennej
- 1 łyżka kakao
- 3/4 szklanki maślanki
Masło ucieramy na puch, dodajemy pastę waniliową oraz cukier i ucieramy na
puszystą masę. Dodajemy jajko i ponownie miksujemy. Sodę zalewamy octem i na
chwilę odstawiamy. Do masy maślanej dodajemy składniki sypkie (mąkę wymieszaną
z proszkiem do pieczenia i kakao), dokładnie miksujemy i dodajemy sodę i
maślankę. Miksujemy i przekładamy do wysmarowanej masłem i wysypanej mąką
tortownicy 26 cm. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 30 minut.
warstwa śliwkowa:
- 2 galaretki pomarańczowe (lub inne dostosowane smakiem do wybranych owoców)
- 2 szklanki gorącej wody
Galaretki rozpuszczamy w 2 szklankach wrzątku. Lekko
studzimy i dodajemy pokrojone w kostkę śliwki (obrane ze skórki) - mieszamy i
odstawiamy do lodówki do lekkiego zastygnięcia.
Owoce do ciasta powinny być jędrne - nie mogą być przejrzałe, bo rozpadną się w galaretce i powstanie nieestetyczna warstwa. Śliwki, brzoskwinie, nektarynki czy inne duże owoce kroimy w kostkę takiej samej wielkości. Drobne owoce, takie jak maliny czy borówki dajemy w całości.
Owoce do ciasta powinny być jędrne - nie mogą być przejrzałe, bo rozpadną się w galaretce i powstanie nieestetyczna warstwa. Śliwki, brzoskwinie, nektarynki czy inne duże owoce kroimy w kostkę takiej samej wielkości. Drobne owoce, takie jak maliny czy borówki dajemy w całości.
Ciasto układamy w tortownicy. Wykładamy na nie tężejąca
galaretkę z owocami i wstawiamy do lodówki do zastygnięcia.
Mus z białej czekolady:
- 1,5 łyżeczki żelatyny
- 1,5 łyżki wody
- 250 g czekolady białej
- 600 ml kremówki 36% - 42%
- 2 łyżki dobrego ciemnego kakao
- 2 łyżki cukru pudru
Czekoladę drobno siekamy i przekładamy do miski.
Żelatynę zalewamy zimną wodą, mieszamy i dostawiamy, żeby
napęczniała.
200 ml kremówki podgrzewamy niemal do wrzenia, zdejmujemy z
ogni i dodajemy do niej namoczoną żelatynę. Następnie dokładnie mieszamy do
rozpuszczenia żelatyny. Gorącą śmietanką z żelatyną od razu zalewamy posiekaną
czekoladę i mieszamy, aż czekolada się roztopi. Dla pewności na koniec całość
możemy jeszcze zblendować. Masę studzimy do temp. pokojowej.
W tym czasie pozostałą śmietankę ubijamy na sztywno. ok. 3/4
dodajemy do wystudzonej masy
czekoladowej - w 2 turach, najpierw 1/3 śmietanki, a potem 2/3 - mieszamy
ręcznie i delikatnie za pomocą miotełki. Piankę przekładamy na schłodzone
ciasto i ponownie wstawiamy do lodówki.
Pozostałą 1/4 śmietany ubijamy z cukrem pudrem i kakao.
Przekładamy do rękawa cukierniczego z dekoracyjną końcówką (Wilton M1).
Wyjmujemy ciasto z lodówki i dekorujemy czekoladową bitą śmietaną. Ponownie
wstawiamy do lodówki do stężenia na kilka godzin.
Prawdziwa poezja! aż ślinka cieknie! :)
OdpowiedzUsuńOjej, ależ to musi niesamowicie smakować :P
OdpowiedzUsuń